Podświetlenie linków Zmień odstęp między akapitami Zmień odstęp między wierszami Zmień odstęp między słowami Zmień odstęp między literami Normalna wielkość czcionki Duża wielkość czcionki Bardzo duża wielkość czcionki Zmień kontrast

Dr n. med. Jacek Szymkowiak: - Jestem zbudowany postawą mojej załogi

Apeluję do wszystkich o szczepienie się przeciw Covid-19. Proszę się nie bać, bo powikłań praktycznie nie ma - mówi dr n. med. Jacek Szymkowiak, ordynator oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii Szpitala Powiatowego w Chrzanowie.

Ordynator Jacek Szymkowiak stoi  w maseczce na korytarzu oddziału wewnętrznego

Fot. dr n. med. Jacek Szymkowiak, ordynator oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii 

 

Odział wewnętrzny chrzanowskiej lecznicy był oddziałem covidowym. Wymagał więc dezynfekcji i odświeżenia.  

Dr n. med. Jacek Szymkowiak, ordynator oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii Szpitala Powiatowego w Chrzanowie:- Ściany i drzwi pomalowano, wymieniono listwy, wyremontowano łazienki i ubikacje. Dodatkowo, oddział zaopatrzono w sprzęt medyczny: monitory, urządzenia do wykonywania gazometrii, nową instalację tlenową. Dotychczasowa działała na granicy swoich możliwości. Nowa, w przypadku nawrotu pandemii, gwarantuje pacjentom bezpieczeństwo. Ogromna w tym wszystkim zasługa dyrekcji szpitala, bo bardzo nas wspierała i wspiera.

 

Jak Państwo radzili sobie w czasie pandemii?

- Były trudne chwile, bo pandemia była czymś nowym. Na początku nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. W pewnym momencie chorowało kilkunastu pracowników oddziału, zarówno pielęgniarek, jak i lekarzy. Wiedzieliśmy, jak ciężko to przechodzą i jakie choroba może mieć konsekwencje.

 

Były chwile zwątpienia wśród pracowników?

- Wśród mojej załogi nie było osoby, która zawahałaby się przed podejmowaniem pracy na oddziale w tym czasie. Jestem bardzo zbudowany postawą lekarzy, pielęgniarek, opiekunów, salowych. Oddziały wewnętrzne mają doświadczenia w prowadzeniu ciężko chorych ludzi. Dla nas to nie jest coś niezwykłego. Na co dzień leczymy pacjentów z niewydolnością krążeniową, chorobami nerek, cukrzycą. Nie mieliśmy więc problemu z dostosowaniem się do nowej sytuacji, do ciężko chorych. Oczywiście, wymagało to z naszej strony dokształcenia. A jak pracowaliśmy? To muszą ocenić pacjenci.

 

A pan się bał jako lekarz? Jako człowiek? Jak wyglądało wtedy pana życie? Wracał pan do domu? Do rodziny?

- Moje życie wyglądało wtedy normalnie. Bardzo wspieraliśmy się nawzajem. Mieliśmy świetną współpracę międzyoddziałową. Oczywiście, pojawiały się i trudne chwile. Myślę, że mogą się jeszcze pojawić.

 

Na przykład jesienią.

- Na przykład. Stąd apel do wszystkich o szczepienia. Proszę się nie bać, bo powikłań praktycznie nie ma. Jeżeli w ogóle się zdarzają, to wśród ułamka zaszczepionych. Mając na uwadze ciężki stan wielu pacjentów covidowych na naszym oddziale, apeluję: nad sensem szczepień w ogóle nie powinniśmy się zastanawiać, tylko się szczepić!